Havana drugi raz, czyli nareszcie w domu :)

Gdy sobie przypominam nasze pierwsze wrażenia z Havany, wierzyć mi się nie chce że za drugim razem czuję się w tym mieście jak w domu.

W dniu przyjazdu zmęczone dzieci padają do łóżek, a my wychodzimy w „ciemną noc”. O tej porze ludzie wychodzą przed dom, siadają na ulicach, rozmawiają, grają w karty lub piją piwo. To co w normalnych sytuacjach dzieje się w salonach czy pokojach dziennych, na Kubie po zmroku dzieje się na ulicy. Ulica wreszcie staje się chłodniejsza niż wnętrze kamienicy, więc przyjemnie jest to wykorzystać.

To co za pierwszym razem tak nas przeraziło, czyli ludzie którzy stoją jakby bez celu na ulicy, jakby szukali możliwości ataku na turystę 😉 teraz wydało już się naturalne i wręcz fascynujące.

Bo w takiej sytuacji zdajemy sobie sprawę ile my, „cywilizowani” ludzie tracimy, spędzając wieczory przed tv lub innym urządzeniem ogłupiającym, podczas gdy na Kubie życie towarzyskie kwitnie każdego dnia, każdego wieczoru…

IMG_6741

Za dnia Havana jest tak samo zrujnowana i tak samo piękna jak była. Dorzucam parę typowych choć nowych zdjęć. Kolorowe kobiety szukają chętnych z którymi mogłyby pozować do zdjęć. Dwa lata temu, gdy korzystaliśmy z tej usługi, zapłaciliśmy 1 CUC; Od znajomych będących niedawno usłyszałam, że życzą sobie 20 CUCów!!

 

Adres na podstawce pod drinkiem wskazuje miejsce z którego były robione zdjęcia Havany z lotu ptaka, a karta dań – miejsce z bardzo dobrymi cenami na obiad (w Havana Vieja) mimo, że w CUCach!

 

 

Dodaj komentarz